Azja

Krótka podróż dookoła ćwiartki świata – cz. 3

JEJU / KOREA POŁUDNIOWA

Jeju, Czedżu lub 제주도, sami Koreańczycy nazywają wyspę Hawajami Korei i tłumnie spędzają wakacje właśnie tutaj, nic dziwnego loty z Seulu są tanie i trwają godzinę, a widoki na wyspie są naprawdę pyszne.

PLECAK

Są tu plaże dla leniwych, szlaki górskie dla aktywnych i ciekawostki przyrodnicze dla głodnych wrażeń.
Krótki fotoreportaż z Jeju, zapraszam.

Wygasły wulkan Hallasan, wokół którego powstał Park Narodowy o tej samej nazwie, i podczas gdy na wybrzeżu już wiosna w pełni, to
 w samym parku jeszcze zima i mróz,

a na południu wyspy:

ale można spotkać także „tradycyjne poławiaczki”:
Haenyeo, bardzo stary zawód, który w 19-stym wieku przejęły kobiety, dzisiaj są to w większości starsze panie, i wraz ze śmiercią ostatniej rzemiosło to zaniknie
dla ciekawych ich historii :
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/swiat/haenyeo-zawod-wykonywany-tylko-w-jednym-miejscu-na-ziemi/mvxl49

równie popularny i pyszny jest hallabong, czyli 한라봉, czyli mieszanka pomarańczy i mandarnynki:

symbolem wyspy jest dol hareubang 돌 하르방:
wykonany z kamienia wulkanicznego kamienny dziadek z wielkim nochalem, tutaj w tle po lewej ( nie wiedzieć czemu)

ale także struktury geologiczne:

w miastach tradycja łączy się z nowoczesnością:

WIDELEC

jednak jeżeli chodzi o Koreę, to najciekawsze kryje się na widelcu…

podstawą koreańskiej kuchni jest oczywiście Kimchi oraz Atugi, czyli przystawki podawane do każdego dania
jednak pobytu w Korei nie można uznać za udanego, jeżeli nie spróbuje się grilla gogi-gui, tutaj akurat ze sławnej, czarnej świni z Jeju
grillowane kawałki mięsa oraz dodatki, często też grillowane, układa się na liściu sałaty, moczy się w sosie ssamjang
i miód w gębie… a bardziej gogi-gui
do tego zimny cass…

 można również zjeść :

Kajluksu, rosół z pierogami, makaronem, posypany glonami…
który starsza Koreanka przygotowała w kuchni, przypominającą taką domową, w dosłownie 10 min, zawartością miski najadłyby się trzy osoby 

jednak jak ktoś lubi, to wybiera sobie sam…

zwierzątka, z którymi zaprzyjaźni się bliżej
efekt pracy Haenyeo
lub  nowoczesnych łodzi, w każdym razie w 100% świeży i wyborny 

można także zjeść w jedynej na Jeju knajpce

węgiersko-koreańskiej…

Wyjazd odbył się w marcu 2018 roku.

Wszystkie zdjęcia pochodzą z prywatnych zbiorów i są wyłącznie moją własnością.
Bez mojej zgody kopiowanie, rozpowszechnianie czy cytowanie całości czy części teksu i zdjęć jest zabronione.
Na wszelkie pytania odpowiem bardzo chętnie w komentarzu lub mailowo.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *