Tajlandia, Kambodża i Wietnam – Indochiny w pigułce – cz. 2
- Wstęp
- W mieście
- Teatr lalek na wodzie
- Francuskie pozostałości
- Lenin wiecznie żywy
- Mieszkańcy
- Train street
- Phu Quoc
…
…
Wietnam to państwo położone na wschodnich krańcach Półwyspu Indochińskiego. Stolica, Hanoi, ma blisko 4 miliony mieszkańców. W samym mieście można odnieść wrażenie, że połowa mieszkańców spędza czas w ulicznych knajpkach, a druga połowa płynie po ulicach na licznych rowerach i skuterach. Po pewnym czasie role się odwracają, a ulice i kawiarnie uliczne są zawsze pełne.
Wietnam to kraj o powierzchni 331 tysięcy kilometrów kwadratowych i populacji około 100 milionów mieszkańców. Jest to nadal republika socjalistyczna.
Walutą Wietnamu jest dong (VND), a kurs wynosi około 6200 dongów za jednego złotego. Ceny w Wietnamie są bardzo niskie w porównaniu z Polską, choć w miarę zbliżania się do turystycznych miejsc w Hanoi mogą stopniowo wzrastać. Mimo to, koszt obiadu wynoszący 3-5 złotych nie powinien nadwyrężyć budżetu podróżnego.
W Hanoi proponowałbym jednak oddalić się od starego miasta i pospacerować po innych dzielnicach, np francuskiej. Turystów nie ma, a lokale zapełnione mieszkańcami oferują pyszne jedzenie, a przede wszystkim najlepszą kawę na świecie. Jedyny problem jest taki, że Wietnamczycy ogólnie nie mówią w obcych językach, więc komunikacja poza turystycznymi miejscami kuleje, ale od czego są ręce 🙂
Do Wietnamu, szczególnie do Hanoi, nie dolecimy bezpośrednio. Zalecałbym szukać wśród lotów czarterowych biur podróży. Pozwoli to oszczędzić czas i pieniądze. Na miejscu można poruszać się pociągami, samolotem czy wynajętym samochodem.
Nie trzeba obawiać się zagrożeń podczas podróży do Wietnamu. Podobnie jak większość krajów Azji, Wietnam jest bezpieczny i przyjazny dla turystów.
Nie była to moja pierwsza podróż do Azji Wschodniej. Do tej pory jedynie Korea Północna wymagała wsparcia biura podróży, ale to zupełnie inna historia. Dla ciekawych:
Korea Północna – Kim’s World.
Wszystkie pozostałe kraje regionu są łatwe do zorganizowania, tanie i przede wszystkim oferują pyszne jedzenie, o którym wspomnę na końcu wpisu.
Poprzednia fotorelacja, według różnych źródeł, dotycząca Tajlandii i Kambodży miała ponoć nieco negatywny wydźwięk, choć nie do końca wiem dlaczego. Nie oznacza to jednak, że te dwa kraje mi się nie podobały.
Każda podróż to nowe doświadczenia, smaki i widoki, które uwielbiam i które są powodem moich wyjazdów. Zarówno okoliczności, jak i towarzystwo podczas tego wyjazdu były na tyle przyjemne, że nie mam najmniejszych powodów do niezadowolenia. W tym wpisie skupię się na pozytywnych doświadczeniach, co nie będzie trudne, ponieważ Wietnam oferuje wiele radości i niezapomnianych chwil.
Zapraszam!
…
PLECAK
…
…
W MIEŚCIE
…
W mieście, a dokładniej mówiąc w Hanoi.
Więcej informacji na temat stolicy Wietnamu znajdziecie tutaj.
Ja w tym wpisie skupię się jednak na ciekawostkach i spostrzeżeniach z moich własnych doświadczeń.
…
Po pierwsze, w Hanoi zauważa się wszechobecny handel. Wietnamczycy, podobnie jak w większości krajów azjatyckich, żyją z handlu. Handlują dosłownie wszystkim i jeśli transakcja ma szanse na powodzenie, są gotowi na niemal wszystko. Dorzucą coś gratis, znajdą odpowiedni produkt, nawet jeśli oznacza to zostawienie sklepu bez opieki i szybką jazdę na skuterze, by zdobyć towar gdzieś indziej. Wietnamczycy mogą również dostarczyć zakupiony towar do hotelu. Zakupy są więc łatwe i przyjemne.
Ponadto, Wietnam produkuje ubrania dla całego świata, dzięki czemu można zaopatrzyć się w znane marki od stóp do głów za ułamek cen obowiązujących w Europie.
Po drugie, ruch uliczny w Hanoi jest nieustanny i pełen życia. Skutery, tuk-tuki, riksze i wszelkiego rodzaju pojazdy poruszają się po mieście bez przerwy. Dla przybyszy, którzy nie są do tego
przyzwyczajeni, przejście na drugą stronę ulicy może być nie lada wyzwaniem.
Zaskakujące jest, że wśród tego szalonego ruchu
wielu kierowców korzysta z telefonów jednocześnie obsługując kierownicę. Na skuterach można zobaczyć pojedynczych kierowców, całe rodziny, przewożone towary, a nawet zwierzęta. Przemieszczanie się wymaga zdecydowania i płynności—najlepiej przechodzić przez ulicę bez zatrzymywania się.
…
…
Po trzecie, równie istotne jak przemieszczanie się czy handel, jest jedzenie – szczególnie to serwowane na ulicy. Lokalni mieszkańcy często zasiadają przy małych stołeczkach i stolikach, delektując się ulicznymi przysmakami
…
…
Spacer uliczkami Hanoi
…
Po dobrym posiłku nie ma nic bardziej orzeźwiającego niż miły spacer uliczkami. Często zagubionymi, cichymi i gwarnymi. Pełnymi ludzi i pustymi. Z kolonialną architekturą, śpiącymi świątyniami i pamiątkami historycznymi.
…
…
Jezioro Hoan Kiem – Karpie Koi w stawie – świątynia Khanh Thuy
Cesarz Lý Thái Tổ, jedna z najbardziej szanowanych postaci w historii Wietnamu, założyciel dynastii Lý.
Wąskie i wysokie budynki, tzw. „tube houses”, które są popularne w wietnamskich miastach ze względu na ograniczoną przestrzeń miejską
…
TEATR LALEK NA WODZIE
…
Odkryj Wodny Teatr Lalek w Hanoi – Niezapomniane Doświadczenie Kulturalne
Wodny Teatr Lalek w Hanoi to atrakcja, którą łatwo odnaleźć. Usytuowany jest tuż obok pomnika bohaterów i blisko wejścia na świątynną wyspę na jeziorze Hoan Kiem. Bilet na spektakl kosztuje około 40 złotych, a przedstawienia odbywają się tak często, że zawsze można znaleźć wolne miejsce.
Ale co sprawia, że teatr ten jest tak wyjątkowy? Teatr oferuje nie tylko tradycyjną wietnamską muzykę i piosenki, ale również opowiada historie z dawnych czasów. Odbiór całości to kwestia indywidualnego gustu i upodobań.
Mój gust najprawdopodobniej nie nadążał za widowiskiem, bo dużą część po prostu, hmmm…. przespałem 🙂
Jednak cała aranżacja i poświęcenie aktorów, którzy przez cały czas przedstawienia stoją w wodzie, z pewnością zasługują na uwagę. Dlatego warto zainwestować te nie tak duże pieniądze i wybrać się na jeden z seansów.
Doświadczanie Wodnego Teatru Lalek to więcej niż tylko oglądanie przedstawienia – to zanurzenie się w głębię wietnamskiej kultury. I jeżeli lubimy ten rodzaj sztuki, to nie można przegapić tej wyjątkowej atrakcji podczas podróży do Hanoi!
…
Tak wygląda z zewnątrz
…
FRANCUSKIE POZOSTAŁOŚCI
…
Historia wpływów francuskich w Wietnamie rozpoczyna się w połowie XIX wieku. Francja kontrolowała Wietnam, Kambodżę i Laos aż do okresu powojennego. Od 1930 roku nasilały się ruchy powstańcze, jednak dopiero po II wojnie światowej, po wycofaniu się Japończyków, Wietnamczycy pod wodzą Ho Chi Minha zdobyli wolność na północy kraju. Ho Chi Minh jest uznawany za kluczową postać narodową. W 1976 roku Sajgon, największe miasto Wietnamu, zostało przemianowane na Ho Chi Minh. Mauzoleum Ho Chi Minha w Hanoi, wraz z otoczeniem, można porównać wielkością do mauzoleum Kimów
w Korei Północnej.
Francuzi pozostawili w Wietnamie liczne ślady swojej obecności, w tym wiele interesujących budowli. Znaczący wpływ miały także francuskie zwyczaje, takie jak picie kawy i spożywanie bagietek.
Sam nie piję kawy, ale z pewnego źródła wiem, że wietnamską kawę można spokojnie zaliczyć do jedynych z najlepszych na świecie.
Wiele z tych historycznych budynków, choć już nieco zaniedbanych, wciąż zachwyca pięknymi zdobieniami, artystycznymi wykończeniami i duchem Belle Époque, które nadal można odkrywać, spacerując po wietnamskich miastach.
…
…
LENIN WIECZNE ŻYWY
…
…
Wietnam pozostaje nadal Republiką Socjalistyczną. Na każdym kroku spotykamy symbole socjalistyczne, pamiątki, podniosłe hasła i czerwone flagi, które świadczą o głęboko zakorzenionej wierze w idee komunistyczne. Jednocześnie, mieszkańcy prowadzą swoje małe interesy w sposób wyraźnie kapitalistyczny 🙂
Mauzoleum Ho Chi Minh`a. 100 Metrów od tego miejsca znajduje się polska ambasada
…
MIESZKAŃCY
…
Nieoczekiwane spotkania z mieszkańcami Wietnamu
Podczas mojej podróży po Wietnamie miałem okazję zrobić kilka portretów miejscowych mieszkańców. Mimo że kontakt z nimi nie był szczególnie intensywny, mogę śmiało stwierdzić, że są to ludzie spokojni i cisi. Żyją swoim życiem i nie dzielą się swoją codziennością. Potrafią być pomocni, chociaż na pierwszym miejscu zawsze będzie ich interes. Nie są nachalni i uparci, ale jeżeli nadarza się okazja do sprzedaży, wykorzystują ją bez wahania. Można odnieść wrażenie, że mijamy ich niemal niewidoczni i dopóki nie zwrócimy się bezpośrednio do kogoś, to nasze życie ich nie interesuje.
Ciekawa sytuacja miała miejsce na wyspie świątyni Khanh Thuy. Robiliśmy zdjęcia na schodach świątyni, ukradkiem fotografując miejscową panią siedzącą obok. W końcu zapytałem, czy nie ma nic przeciwko temu, aby znaleźć się na naszym zdjęciu. Okazało się, że nie ma nic przeciwko, a wręcz poprosiła, abyśmy zrobili jej zdjęcia także jej aparatem. Po wszystkim wyciągnęła czerwoną kopertę i wręczyła nam ją jako prezent. W środku były 2 miliony dongów, czyli około 200 dolarów!
Nie było mowy o oddaniu. Uśmiechnęła się, powiedziała coś po wietnamsku i odeszła, pozostawiając nas w totalnym osłupieniu.
Tłumaczę sobie to tak, że był to prezent na okazję chińskiego nowego roku, bo jak inaczej można dać komuś obcemu 200 dolarów?
Korzystając z okazji, dziękuję(my) bardzo tej pani za wspaniałą kolację i kilka kieliszków wybornego wina w uroczej francuskiej knajpce Collette French Bistro przy ulicy P.Lo.Su. 🙂
…
Trudno było się zdecydować, widelec, czy mieszkańcy 🙂 Ale tak i tak. Z ulicznych kuchni korzystają starsi i młodsi. rodzinnie czy samotnie. W Wietnamie jedzenie na ulicy jest jak oddychanie.
…
TRAIN STREET
…
…
Niezapomniane doświadczenie w Hanoi: Train Street!
Train Street to chyba najciekawsza atrakcja Hanoi i miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić. Sam nie mogłem się doczekać, aby choć w zdjęciach wrócić na tę uroczą uliczkę. 😊
Zapewne wielu z Was słyszało lub widziało zdjęcia, ale przeżyć to na własnej skórze to nieprawdopodobna przygoda. Aby tam dotrzeć, wystarczy udać się do ulicy P. Tran Phu – samych torów, przy których bezpośrednio stoją stoliki i są otwarte knajpki, już nie sposób przeoczyć. Od ulicy P. Tran Phu można iść w prawo lub lewo wzdłuż torów i zająć miejsce przy jednym ze stolików.
Właściciele miejscówek bardzo uważają, aby nikt nie stał przy torach i nie przekraczał umownej linii. Swego czasu doszło do wypadku, gdy nierozgarnięty turysta próbując zrobić zdjęcie, został zabrany przez nadjeżdżający pociąg. Uliczka została zamknięta na dwa lata, więc teraz, pilnując równocześnie swoich interesów, właściciele knajpek nikomu nie pozwalają się zbytnio wychylać.
…
…
Pociąg przejeżdża tędy tylko dwa razy dziennie, więc warto się dobrze zorganizować, aby trafić na idealny moment. Aha, i lepiej samemu sprawdzić godziny przejazdów, nie ufając całkowicie informacjom od właścicieli pierwszych z brzegu knajpek przy torach. Według nich pociąg ma przyjechać za 5 minut! „Musisz już teraz usiąść, żeby nie przegapić, bo za chwilę nie będzie miejsc! Najlepiej tu u mnie!” Oczywiście, to tylko chwyt marketingowy. Ja akurat trafiłem na pociąg o 17:00, a miał jechać według nich już o 16:03 🙂
…
Mogłoby się wydawać — i sam tak myślałem — że w takim miejscu pociąg przetoczy się żółwim tempem, zważywszy na licznie zgromadzonych turystów żądnych sensacji. Jednak nic z tego! Pociąg faktycznie zwolnił, ale o żadnym powolnym tempie mowy być nie może. Przejechał obok nas, jak gdyby nigdy nic. Był na wyciągnięcie ręki, dostarczając niezapomnianych wrażeń zarówno nam, siedzącym na zewnątrz, jak i pasażerom w środku, którzy — podobnie jak my — nieustannie trzaskali zdjęcia.
…
PHU QUOC
…
Po ponad dwóch tygodniach ciągłej podróży, przemieszczania się i kilkunastu lotach, trzeba było gdzieś złapać oddech. Wybór padł na wyspę Phu Quoc, położoną na drugim końcu Wietnamu. Słońce, ciepła woda, sympatyczny resort – to wszystko zapewniło nam rajski relaks. Ale te kilka dni niech pozostaną tylko w mojej pamięci oraz wspomnieniach moich towarzyszy.
Na pocieszenie – oto dosłownie kilka widoków. 🙂
…
Dobranoc Wietnam! Do zobaczenia!
…
Część pierwsza z tej arcyciekawej podróży : Tajlandia, Kambodża i Wietnam – Indochiny w pigułce – cz.1
…
WIDELEC
…
Widelec zbiorczo obejmuje przykłady dań z wszystkich trzech krajów. Jedzenie nie różni się szczególnie od siebie, ale każdy z krajów ma swoje specjały.
W ciepłym klimacie ciągle chce się pić. Więc dlatego zacznę od napojów. Po etykietach widać skąd pochodzą. Są wyraziste, gorzkawe i zimne idealnie gaszą pragnienie 🙂
napoje dla dorosłych 🙂
…
Dla młodszych, ale także dla starszych, którzy wolą zdrowsze trunki, dobry sok jest najlepszym rozwiązaniem. A najlepiej taki świeżo wyciskany, zimny, słodki, orzeźwiający, z granatów.
…
Azjatycka kuchnia, choć charakteryzuje się wielką różnorodnością smaków, jest prosta i, co najważniejsze, lekka. Podczas moich podróży po Azji nigdy nie doświadczyłem żołądkowych rewolucji, uczucia ciężkości czy przejedzenia. W obliczu ogromnej oferty, która z każdego straganu kusi aromatami i zachęca do degustacji, trudno odczuwać głód:-)
Azjatyckie ulice pełne są niewerbalnych zaproszeń do skosztowania lokalnych przysmaków, co sprawia, że każdy posiłek staje się nie tylko kulinarną przygodą, ale i przyjemnością dla wszystkich zmysłów.
dla mięsożerców:
…
dla rybożerców
…
i dla jaroszy
…
W azjatyckiej kuchni każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od preferencji smakowych. Bogactwo składników i różnorodność dań sprawiają, że nawet najbardziej wybredne gusta zostaną zaspokojone. To kulinarna mozaika, która oferuje coś wyjątkowego na każdą okazję, zapewniając zadowolenie każdemu smakoszowi.
taki na przykład kurczak w czosnku z tajskiej wyspy Ko Muk. Szybko przygotowany, podany z ryżem i ostrym sosem, palce lizać!
…
Oczywiście można zakupić świeże składniki i gotować w domu.
Na zdjęciu po prawej – obok ananasów są wietnamskie jabłko-gruszki.
…
Ale czy nie jest przyjemniej usiąść z znajomymi czy też obcymi i wspólnie dzielić posiłek?
…
A pomiędzy pierwszym obiadem a drugim śniadaniem można jeszcze posmakować czegoś małego, nie siadając do stolika, na przykład przepysznej wietnamskiej kiełbaski na patyku
…
Albo pierożków, można też i kaczki, czy sajgonek
…
a na deser świeży i soczysty owoc.
…
przygotowanie pierożków sui cao :
https://youtu.be/sLlpkfY5b9Y
Kiedy się widzi w jaki sposób jedzenie jest przygotowywane, to od razu zyskuje ono na smaku, zwłaszcza jak nic nie chce się ukryć i szykuje się je na oczach klientów
…
Pho: Gwiazda Azjatyckiej Kuchni na Każdą Porę Dnia
Pho, kwintesencja wietnamskiej kuchni, jest obecnie jedną z najpopularniejszych zup na świecie. Swoją wyjątkowość zawdzięcza nie tylko różnorodności składników, ale także sposobowi przygotowania, który różni się w zależności od regionu Wietnamu. Nie ważne jak będzie przygotowana, zawsze jest pyszna!
Składniki i Przygotowanie
Podstawą zupy Pho jest aromatyczny rosół, który tradycyjnie gotuje się na wolnym ogniu przez wiele godzin. Do wywaru dodaje się cynamon, goździki, anyż gwiaździsty i kardamon, co nadaje zupie charakterystycznego, głębokiego aromatu. Kluczowym składnikiem są także płaskie ryżowe makarony, które są zarówno sycące, jak i lekkostrawne.
Różnorodność Pho ujawnia się w dodatkach – od świeżych ziół takich jak bazylię czy kolendrę, przez limonkę, do różnych rodzajów mięs, w tym popularnego wołowiny i kurczaka. W niektórych wersjach znajdziemy nawet krewetki lub inne owoce morza.
Pho dla Wegetarian
Chociaż tradycyjny Pho opiera się na mięsnym wywarze, coraz popularniejsza staje się jego wegetariańska wersja. Wegetariańskie Pho, choć trudniejsze do znalezienia w Wietnamie, to alternatywa przygotowywana na bazie bogatego wywaru warzywnego. W takiej wersji często pojawiają się dodatkowo grzyby shiitake czy tofu, które doskonale komponują się z tradycyjnymi przyprawami.
Pho na Świecie
Choć najlepsze Pho można skosztować w Wietnamie, jego popularność sprawiła, że zupa ta jest dostępna niemal wszędzie – od małych ulicznych straganów, przez restauracje w Azji, aż po zachodnie metropolie. Każda pora dnia jest dobra na Pho, czy to na śniadanie, jak to zwyczaj w Wietnamie, obiad, podwieczorek, czy kolację.
Pho to nie tylko posiłek, ale także element kultury wietnamskiej, który z każdym rokiem zdobywa coraz więcej miłośników na całym świecie. A jego prostota i zdrowotne korzyści przyciągają zarówno miłośników kuchni domowej, jak i profesjonalistów z branży kulinarnej.
Między innymi dla zupy Pho warto jechać do Wietnamu 🙂
Próbowałem niedawno Pho w Wawie, niestety, albo powietrze nie to, albo brakowało szumu wietnamskiej ulicy – Pho najlepiej smakuje w Azji!
…
I to by była cała relacja z podróży trzema krajami Indochin. Najlepsze wrażenie zrobił na mnie Wietnam, zwłaszcza ten na uboczu, poza turystycznymi szlakami. A jak mnie najdzie ochota na dobrą zupę i inne specjały z ulicznej, wietnamskiej kuchni to pakuję się i lecę.
„Hẹn gặp lại Việt Nam!”
Wszystkie zdjęcia pochodzą z prywatnych zbiorów i są wyłącznie moją własnością.
Zgodnie z przepisami prawnymi, bez wyraźnej zgody autora zabronione jest kopiowanie, rozpowszechnianie lub cytowanie w całości lub części treści tekstu i zdjęć
Na wszelkie pytania odpowiem bardzo chętnie w komentarzu lub mailowo.
Podróż odbyła się w lutym 2024 roku.
4 komentarze
Odessaforum.biz.ua
It’s really a nice annd useful piece of information. I’m glad that you shared tnis herlpful
info with us. Please stay us up to date like this.
Thanks for sharing. https://Odessaforum.biz.ua/
Https://Bandurart.Mystrikingly.Com/
Thiss posst is in fact a goood oone it helps neew the web users, whoo aare wishing
for blogging. https://Bandurart.Mystrikingly.com/
https://66bb4c96E165c.site123.me/
Normally I do not learn post on blogs, however I wouild like tto say thnat this
write-up very pressured me to tryy and do it!
Your writig taste haas been amazed me. Thank you, quite nice post. https://66bb4c96E165c.site123.me/
Martin
Ludzie są tu serdeczni, choć bariera językowa czasami sprawiała trudności. Mimo to, to kraj, do którego chce się wracać.